Ponad 8000 kilometrów trasy
45. edycja Rajdu Dakar rozpoczęła się 31 grudnia w Arabii Saudyjskiej. Do rywalizacji przystąpiło dwunastu Polaków, w tym Dariusz Rodewald. Rywalizacja zakończy się 15 stycznia.
Dakar 2023 stanowi czwartą odsłonę tej imprezy na terytorium Arabii Saudyjskiej. Łącznie w wyścigach wszystkich kategorii wystartowało ponad 350 pojazdów. Na uczestników czeka czternaście trudnych etapów i krótki, jedenastokilometrowy prolog. Cztery dni spędzą na Ar-Rab al-Chali – największej pustyni piaszczystej świata z różnymi typami wydm, których wysokość dochodzi nawet do trzystu metrów. Do przejechania mają łącznie 8549 kilometrów, w tym sama rywalizacji rozegra się na dystansie 4706 km.
1100 koni mechanicznych
Dariusz Rodewald z Olesna wygrywał Rajd Dakar dwukrotnie – w 2012 roku i 2016 roku, za każdym razem z Gerardem do Rooyem jako kierowcą. Jest tylko jednym z dwóch Polaków, którym udała się ta sztuka, bo oprócz niego w tym wyścigu zwyciężył jeszcze jedynie Rafał Sonik w kategorii quadów w 2015 roku.
W tegorocznym rajdzie Dariusz jedzie w samochodzie z holenderskim kierowcą Janusem van Kasterenem i holenderskim nawigatorem Marcelem Snijdersem w teamie o nazwie Boss Machinery Team De Rooy Iveco. Poruszają się 9-tonową ciężarówką Iveco Powerstar Strator Torpedo z numerem bocznym 502, która ma 1100 koni mechanicznych. Nasz rodak jest jej głównym konstruktorem.
– Mamy w tym roku szansę na pierwsze miejsce, ale zobaczymy – zapowiada Dariusz Rodewald. – Na pewno chcielibyśmy znaleźć się przynajmniej na podium.
Szanse są na to o tyle większe, bo w rajdzie nie startuje niezwykle utytułowana rosyjska ekipa Kamazu, która na czternaście poprzednich rajdów wygrywała w aż dwunastu. Właśnie w tych dwóch pozostałych lepsza okazała się od nich ekipa Darka Rodewalda. Kamaz nie wystartuje w Rajdzie Dakar, bo nie zgodził się na podpisanie dokumentu FIA potępiającego wojnę w Ukrainie.
Sześć lat po drugiej wygranej
Gdy ekipa Darka wygrywała rajd w 2016 roku, jechała samochodem Iveco z numerem bocznym 501. W jej składzie znaleźli się jeszcze Holender Gerard de Rooy jako kierowca oraz Hiszpan Moises Torrallardona jako pilot. Zwycięzcy o ponad godzinę wyprzedzili drugi na mecie rosyjski zespół Kamaz.
Dla pochodzącego z Olesna Darka, mieszkającego obecnie w Holandii, był to wtedy siódmy start w karierze. Obecnie wystartował w Rajdzie Dakar już po raz dwunasty.
– Niektórzy mówią nam, że mamy nie po kolei w głowie – opowiadał autorowi tekstu w 2016 roku Dariusz Rodewald. – W każdym sporcie jest jednak ryzyko. Wracamy do domu po rajdzie, oglądamy zdjęcia, filmy, kręcimy z niedowierzaniem głową, że w czymś takim bierzemy udział. Adrenalina jednak ciągnie nas tam z powrotem. To wciąga. Tym bardziej mój team, bo najbardziej uwielbiamy trudne rajdy, niebezpieczne, bo wtedy mamy przewagę nad konkurencją i pokazujemy nasze atuty.
Rajd Dakar pochłonął już jednak w swojej długiej historii niemal siedemdziesiąt ofiar.
– Nie wolno mieć strachu – opowiada Darek. – Trzeba jednak zawsze pamiętać, że dużo może się wydarzyć. Kierowcy ciężarówek jadą w trójkę. Musimy mieć do siebie maksymalne zaufanie. Musimy być w stu procentach zgrani.
Dariusz Rodewald jest absolwentem Zespołu Szkół Zawodowych w Oleśnie. Po ukończeniu szkoły średniej wyjechał za zarobkiem do Holandii. Po dwóch latach pracy między innymi przy ogórkach i chipsach, nieco przez przypadek trafił do firmy de Rooy’a. Tam szybko dostrzeżony został jego nieprzeciętny talent w zawodzie mechanika. Tak trafił do rajdowego teamu.
– Trudno tutaj chyba mówić o marzeniach – kontynuuje Darek. – Nawet, gdy zostałem mechanikiem w teamie, to myślałem, że moja przygoda skończy się po prostu na warsztacie.
Jak wspominał swoje drugie zwycięstwo w Rajdzie Dakar?
– To Dakar, tam wszystko może się wydarzyć – mówił. – Zepsuje się samochód i pozamiatane. Zwycięstwo to zasługa całego teamu. Wszystkie ciężarówki jechały bardzo dobrze. Nawet Kamaz, nasz największy rywal, przyznał na mecie, że próbowali wszystkiego, ale nie dali nam rady. A wygrać z Kamazem w Dakarze to wielka rzecz. Po pierwszym zwycięstwie bardzo nam zależało, by wygrać ponownie i udowodnić, że to nie był przypadek. To było moje wielkie marzenie. Czułem się spełniony.
– Przed dekoracją, zanim trójka triumfatorów dojechała autem do podium, zatrzymali się, wylali na szybę i maskę swojego auta wiadro pełne wody i zaczęli je myć, po czym uśmiechnięci usiedli na masce – wspominał w 2016 roku Leszek Jaźwiecki, który wtedy jako dziennikarz Dziennika Zachodniego pracował przy Rajdzie Dakar jako akredytowany korespondent. – To bardzo spodobało się wszystkim kibicom. Pojawiły się okrzyki, śmiech i brawa. Ten swego rodzaju rytuał pokazał, jak po wyścigu zeszła z nich presja, rozpoczęli już świętowanie, jak cały team jest zgraną ekipą.
O ile jego pierwsze zwycięstwo przeszło niemal niezauważenie przez kraj, o tyle po drugiej wygranej artykułów, czy materiałów telewizyjnych było całe mnóstwo. O sukcesie oleśnianina mówili wszyscy. W internecie jest mnóstwo materiałów o jego wyczynie z tamtego roku.
– Sukces w ogóle go nie zmienił – chwali Horst Chwałek, dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych w Oleśnie, jeden z największych fanów triumfatora Rajdu Dakar. – Cieszę się, że po tylu latach ciągle mamy regularny kontakt. Pamiętam, gdy po zwycięstwie w 2012 roku zadzwoniłem do niego i zapytałem o wrażenia, odpowiedział tylko: „No, zdarzyło się, że wygrałem”. Podobne pytanie zadałem w 2016 roku, a odpowiedź: „No, teraz też się udało”. To skromny facet, z wielkim dystansem do siebie. Poza tym ciągle pamięta o swoich lokalnych korzeniach.
Kask z herbem Olesna
W tym roku Dariusz Rodewald i jego koledzy z samochodu wystartują w kaskach specjalnie przygotowanych przez jego przyjaciela – Roberta Pawlika z Olesna.
– Projekt całej szaty graficznej dla kasków, strojów i samochodów Teamu de Rooy wykonała polska firma Abstraxi – mówi Robert Pawlik z Pawlik Art Studio. – Ja już po raz siódmy miałem przyjemność przygotowywać kaski dla tego zespołu. Z Darkiem znamy się jednak już od piaskownicy, bowiem obie nasze babcie pochodzą z Leśnej, więc kontakt nawiązaliśmy bardzo wcześnie i przyjaźnimy się do dziś. Moja praca polegała na przeniesieniu stworzonego projektu graficznego na kask za pomocą aerografu. Trzeba było to robić ostrożnie, bo nie można ingerować w powłokę lakierniczą kasku. Posługiwałem się farbami na bazie wody. Graficzne elementy trzeba było nanieść równo z każdej strony. Na każdy z kasków poświęciłem w sumie aż trzy dni. Po raz pierwszy na kasku Darka pojawił się też herb Olesna.
Od Roberta Pawlika kaski powędrowały do HTBM Auto-Warsztatu w Borkach Małych, gdzie zostały sfinalizowane przez nałożenie dwóch warstw lakieru.
– Naszą pracę rozpoczęliśmy od nałożenia warstwy lakieru bezbarwnego – wspomina Adam Trocha z HTBM Auto-Warsztat. – Gdy lakier wyschnął, oszlifowaliśmy go. Później nałożyliśmy jeszcze jedną, kolejną warstwę lakieru bezbarwnego, dzięki temu grafika kasku jest jakby zatopiona w lakierze, ta druga warstwa powoduje efekt głębi wszystkich graficznych elementów.
Ostateczne przekazanie kasków dla Dariusza Rodewalda nastąpiło 17 grudnia, właśnie we wspomnianym warsztacie w Borkach Małych. Oprócz właścicieli i pracowników warsztatu, nie zabrakło Roberta Pawlika, Horsta Chwałka i wielu zaproszonych gości. Przede wszystkim jednak był Dariusz Rodewald, który znalazł czas na wspólne zdjęcia, autografy, a w przygotowanej prezentacji zdradził wielu zakulisowych i technicznych ciekawostek związanych z samym rajdem.
– Moje najmilsze wspomnienie z Rajdu Dakar, to gdy wjechaliśmy na metę czterema ciężarówkami z naszego teamu – wspomina Dariusz Rodewald. – Poza tym, kiedyś w Boliwii spotkałem księdza Mariusza Mielczarka, który pochodzi z Olesna i do dziś mamy super kontakt.
Znakomity start
W momencie oddawania do druku tego numeru „Gazety Oleskiej”, uczestnicy Rajdu Dakar mieli za sobą trzy etapy. Team Darka Rodewalda zajmuje w tej chwili znakomite trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej ze stratą 16 minut i 13 sekund do lidera. Jego drużyna pierwotnie zwyciężyła w drugim etapie, ale otrzymała niestety piętnaście minut kary.
W klasyfikacji ciężarówek prowadzi czeska ekipa Tatra Buggyra Racing w składzie Jaroslav Valtr, Rene Kilian i Tomas Sikola, przed drugim czeskim teamem Instaforex Loprais Team
W ubiegłym roku drużyna Dariusza Rodewalda zajęła piąte miejsce w Rajdzie Dakar. Trzymamy mocno kciuki za poprawę tego wyniku.
MH
Zdjęcia archiwum Team de Rooy/ archiwum prywatne
Panie Redaktorze, na kasku Darka znajduje się „Herb” Olesna, a nie logo..
Słuszna uwaga, niezręczny błąd :/ Poprawione, przepraszamy
Słuszna uwaga, niezręczny błąd :/ Poprawione, przepraszamy