walki.
– Strach jest, jak na całej Ukrainie, nigdy przecież nie wiadomo, kiedy nastąpi atak rakietowy, co pokazała sytuacja z czerwca – mówi Michał Tul. – Życie toczy się tam niby normalnie. Działają urzędy, szkoły, otwarte są sklepy. Wojny nie widać, ale cały czas ją czuć.
Chociażby w miejscu, które Czortków stworzył dla osób przesiedlonych z najbardziej zagrożonych wojną terenów Ukrainy.
– Odwiedziliśmy jeden z takich obiektów – dodaje wiceburmistrz.
Do niego też z końcem marca trafiły dary z Dobrodzienia, o które prosiły władze Czortkowa.
– Jak tylko wybuchła wojna, od razu zadeklarowaliśmy pomoc naszym partnerom, jak się podczas tej wizyty okazało i co było podkreślane, byliśmy pierwszymi, chociaż to nie ma większego znaczenia – mówi Michał Tul.
Partnerzy prosili przede wszystkim o meble potrzebne do stworzenia odpowiednich miejsc dla przesiedleńców.
– Nasi stolarze nie zawiedli, mieszkańcy również, w akcję bardzo zaangażowało się również Stowarzyszenie „Dobrodzień Potrzebującym” – podkreśla wiceburmistrz.
Pod koniec marca z Dobrodzienia do Czortkowa wyjechał transport pomocy humanitarnej o wartości 200 tysięcy złotych!
– Były w nim łóżka, szafy, inne meble, wszystko to o co zostaliśmy poproszeni – dopowiada Michał Tul.
Właśnie za te dary, za okazaną pomoc w czasie uroczystości 500. rocznicy przyznania praw miejskich dla Czortkowa dziękował jego burmistrz.
– To było niezwykłe doświadczenie dla nas jako przedstawicieli zarówno miasta, jak i kraju – podsumowują wiceburmistrz Michał Tul i radny Radosław Zając.
– Naszym braciom z Czortkowa z okazji 500-lecia życzymy wszystkiego najlepszego, a w tym trudnym czasie przede wszystkim zwycięstwa i pokoju.
MK
Zdjęcia UM w Dobrodzieniu