Na razie na rok
Razem z rodzicami Eryk podjął decyzję o rocznym wypożyczeniu do Rakowa Częstochowy. Po tym czasie on i trenerzy podejmą decyzję, co do jego piłkarskiej przyszłości.
– Eryk co prawda został wypożyczony na rok do Rakowa, ale liczymy, że zostanie u nas na dłużej, bo wiążemy z nim spore nadzieje – Jarosław Toborek, trener Eryka w Rakowie. – To pokorny chłopak, bardzo chętny do pracy, pogodny, widać po miesiącu, który jest u nas, że zależy mu na rozwoju. Nie powinien mu zaszkodzić żaden szum, rozgłos. Trafił do dużego klubu, do wymagającego środowiska, musi się zaaklimatyzować, ale wszedł do zespołu bardzo pozytywnie.
Eryk, który do tej pory w Motorze i M-GOKiS-ie grywał jak napastnik lub skrzydłowy, w Rakowie jest ustawiony na prawym skrzydle lub prawym wahadle.
– W piłce jedenastoosobowej profilujemy już zawodników, więc będziemy rozwijać Eryka na tych pozycjach, wykorzystując jego atuty – kontynuuje Jarosław Toborek. – Oczywiście uczymy chłopaków też tego, aby w trakcie spotkania, wobec tego, jaki jest wynik na boisku, byli w stanie zmienić pozycję na boisku, przystosować się szybko do innej taktyki. Eryk trafił do drużyny C2 w roczniku 2009, która gra w kategorii C1, z rocznikiem starszym, w pierwszej śląskiej lidze trampkarzy.
40 goli w sezonie
Choć Eryk urodził się i mieszka z rodzicami w Dzietrznikach z powiatu wieluńskiego, blisko granicy z województwem opolskim, gdzie także uczęszczał do tej pory do szkoły, to wszystkie piłkarskie szlify zdobywał w Praszce. Piłkarskie treningi rozpoczął w tamtejszym M-GOKiS-ie. Jego pierwszy trenerem był Sebastian Uznański.
– Pomimo, że Eryk miał około dwudziestu kilometrów na trening, to nie przypominam sobie, by opuścił choć jeden – mówi Sebastian Uznański, trener w M-GOK-iS-ie Praszka. – Od początku było widać, że to duży talent. Był bardzo zaangażowany w trening, wyróżniał się pod kątem technicznym, miał smykałkę do strzelania goli. Poza tym na boisku i poza nim był bardzo inteligentny. I przede wszystkim jest bardzo szybki, to jego największy atut. Nie ukrywam, że to i dla mnie duża satysfakcja, że mój były podopieczny trafił do takiej drużyny. Bardzo mu kibicuję i wierzę, że to nie jest jego ostatnie słowo.
Piłką nożną zaraził się od dziadka Bogdana Panka, a w domu od najmłodszych lat trenował także ze starszym bratem Konradem.
– Mój tata jest sędzią piłkarskim oraz sędzią siatkówki – wspomina Iwona Kalemba, mama Eryka. – Z racji, że razem z rodzicami pochodzimy z Praszki, to postanowiliśmy go na pierwsze treningi zapisać do M-GOKiS-u, gdy miał siedem lat.
Po czterech latach w M-GOKiS-ie kolejne piłkarskie szlify Eryk stawiał już w Motorze. Tam najczęściej grywał jako lewoskrzydłowy. W ubiegłym sezonie w ekipie młodzików i trampkarzy Motoru Praszka zdobył 40 goli i był powoływany do kadry Opolszczyzny, w której miał okazję także pełnić rolę kapitana. Rok temu ponadto wziął udział w Letniej Akademii Młodych Orłów – ogólnopolskiego projektu PZPN-u. Teraz już jako zawodnik Rakowa, czyli klubu z województwa śląskiego, od razu otrzymał powołanie do kadry Śląska. To kolejne duże wyróżnienie dla niego.
– Jego przykłady pokazuje, że szkolenie w małej miejscowości, jaką jest Praszka, może stać na dobrym poziomie – mówi Robert Panek, prezes Motoru. – To duży sukces naszego klubu.
– Ciężko opuszczało mu się Motor – wspomina Iwona Kalemba. – Pożegnanie z chłopakami z klubu było dla niego trudne, podobnie jak z trenerem Łukaszem Pankiem, który był dla Eryka fantastycznym wzorem.
Na zgrupowaniach kadry Opolszczyzny był w pokoju z Maciejem Blukaczem, który – przypomnijmy także tego lata – przeszedł z OKS-u Olesno do Escoli Varsovia. Zawodnicy przyjaźnią się ze sobą. Co ciekawe, już po transferach do nowych klubów, piłkarze spotkali się w meczu sparingowym rozegranym w Radomsku w nowych barwach – Eryk w koszulce Rakowa, Maciej w barwach Escoli. Nie mogło zabraknąć pamiątkowego zdjęcia.
Wołają na niego „Szybki”
Młodym piłkarzem interesowały się wcześniej także MKS Kluczbork, Odra Opole, czy Widzew Łódź. Zawodnik jednak po tym, jak rozegrał wcześniej mecz sparingowy w barwach Rakowa i poznał tamtejszych zawodników, był zdecydowany na ten klub.
– Ci piłkarze pamiętali go teraz, gdy pojawił się na treningach, to na pewno mu pomoże na początku – mówi mama zawodnika.
Chłopak zamieszkał w nowoczesnej bursie Rakowa, razem z innymi zawodnikami z akademii spoza Częstochowy – między innymi z Warszawy, Rzeszowa, Tychów. Uczęszczać będzie do szkoły z profilem sportowym.
A szkoła jest dla niego bardzo ważna. Pomimo wielu treningów, meczów, potrafi także osiągać dobre wyniki w nauce. Właściwie każdego roku otrzymywał stypendium naukowe, które przyznawane było za średnią ocen minimum 5.0.
– Jedynie w poprzednim roku szkolnym mu się nie udało, bo miał bardzo dużo wyjazdów na kadrę Opolszczyzny, także na turniej do Niemiec, ale i tak uzyskał bardzo dobrą średnią 4,85 i załapał się na świadectwo z paskiem – chwali Iwona Kalemba. – Na kadrę, treningi, czy mecze Eryk zawsze wyjeżdżał z wielką chęcią. Uwielbia piłkę. Najgorszym okresem dla niego było pięć miesięcy, gdy nie mógł trenować z powodu kontuzji kolana i przechodził żmudną rehabilitację. Dał radę jednak, nie poddał się. Ma naprawdę mocny charakter i kocha ten sport.
Eryk przyznaje, że jest bardzo zadowolony z pierwszych tygodni w nowym klubie.
– Bardzo mi się tam podoba, choć treningi są dużo cięższe, ale można się wiele nauczyć – przyznaje Eryk Kalemba. – Trenujemy pięć razy w tygodniu plus mecz. Gramy na prawym skrzydle lub prawym wahadle i bardzo mi ta pozycja odpowiada. I mam naprawdę bardzo dobrych kolegów, którzy świetnie grają w piłkę.
Nowi koledzy wołają na niego „Szybki” z racji jego atutu. A szybkość faktycznie wyróżnia młodego zawodnika, bo do tej pory startował także w dwunastu różnych zawodach biegowych, We wszystkich zwyciężył – między innymi w Wieluniu, Lublińcu, Krzepicach, czy Kłobucku. Zdarzały się nawet dwa starty w jeden dzień. Ma już swoją półeczkę z medalami i pucharami, także za sukcesy piłkarskie. A i tych nie brakowało, bo wielokrotnie był wybierany najlepszym piłkarzem turniejów.
Sukcesy biegowe i nie tylko zapewniły mu zdobycie statuetki dla Sportowca Roku 2019 Województwa Łódzkiego w kategorii „Sportowiec Junior Roku – Chłopcy”, plebiscytu organizowanego przez Dziennik Łódzki.
Teraz przed nim kolejne wyzwania. A jak każdy młody chłopak ma wielkie marzenia. Jego największym jest gra w reprezentacji Polski. Życzymy zatem zdrowia i trzymamy kciuki!
MH
Zdjęcie MH/archiwum prywatne