Wielopokoleniowy Koncert Kolęd to już marka sama w sobie. Organizowany jest nieprzerwanie od dwunastu lat.
– Tylko w 2021 roku koncert się nie odbył, a to z wiadomych względów, pandemia, ograniczenia – mówi Karina Duch, jego pomysłodawczyni i organizatorka. – Bywało różnie, bo i z nogą w gipsie występowałam na tym koncercie, ale jest on tak ważny dla mnie jak i dla chóru, który prowadzę, że nie wyobrażam sobie, by mógł się nie odbyć.
Zresztą historia powstania koncertu nierozerwalnie wiąże się z chórem OlenSis, który działa przy Miejskim Domu Kultury i 28 lutego będzie świętował 14. rocznicę istnienia, ale o tym napiszemy w jednym z kolejnych numerów „Gazety Oleskiej”.
– Ten koncert miał być promocją chóru, taki był zamysł i tak się dzieje – mówi Karina Duch. – Do udziału w nim zapraszam lokalnych muzyków, miejscowe zespoły czy przedszkola, by mogły pokazać to, nad czym czasem pracują tygodniami, miesiącami.
Z pewnością ewenementem jest to, że od samego początku oprócz chóru OlenSis w koncercie udział bierze przedszkole nr 4.
– To zawsze dla nas niesamowite przeżycie, a dla dzieci impuls do aktywności twórczej, zresztą one uwielbiają występować na scenie, a tu w MDK-u jest ona duża – mówi Katarzyna Jackowska, dyrektorka przedszkola nr 4 w Oleśnie. – Dzisiaj prezentują się Biedronki i Muchomorki, czyli nasze sześciolatki, które przez ostatni miesiąc mocno pracowały nad tym programem artystycznym.
Jak są weterani, to muszą być i debiutanci. W tym roku to uczniowie ze szkoły „Planeta Muzyki i Zabawy”.
– Wystąpiliśmy w mocnym 17-osobowym składzie, mieliśmy w swoim gronie wokalistów i instrumentalistów – mówi Waldemar Szydło z „Planety Muzyki i Zabawy”. – Bardzo dziękujemy pani Karinie Duch za to zaproszenie. To wyjątkowy koncert, inicjowany oddolnie przez osoby, które śpiewały i grały z serca „pro publico bono”.
Z gitarą i oczywiście z kolędą wystąpił również Piotr Lukosik, który oczarował publiczność swoim głosem.
– Piotrek bardzo lubi śpiewać kolędy, jest z nami już nie pierwszy raz – dodaje organizatorka.
Jak było na koncercie? Pięknie, klimatycznie, wciąż bożonarodzeniowo, choć za oknem śniegu brak.
– Gramy i śpiewamy z serca, a jeśli na koniec koncertu podchodzi do mnie pani, której nie znam i mówi, że cieszy się, że wyszła z domu, nie zasiadła z kawą przed telewizorem, tylko przyszła tu i nie żałuje, to czegóż chcieć więcej -podsumowuje Karina Duch i już zapowiada, że kolejny koncert już za rok.
– Marzy mi się, by powrócić do eksperymentu, który już kilka lat temu zrobiliśmy – dodaje pani Karina. – By wszyscy wykonawcy, każdy na swój sposób zaprezentował jedną kolędę, tę samą. Inaczej ona będzie brzmiała w wykonaniu przedszkolaków, inaczej śpiewana a acappella przez chór, a jeszcze inaczej w rokowym wydaniu szkoły pana Waldka.
Tekst i zdjęcia
MK