Wszystko zaczęło się 10 lat temu… Do tego czasu pani Halina z mężem wiedli dobre, dostatnie życie, utrzymując się z gospodarki i renty męża. Niestety, u kobiety zdiagnozowano chorobę dwubiegunową, niedługo po tym zmarł jej mąż, co tylko spotęgowało objawy. Liczne i długie wizyty w różnych szpitalach zabrały pani Halinie mnóstwo czasu i sił, ale niezłomny hart ducha pozwolił jej wrócić do domu. Obecnie mieszka sama i w miarę możliwości zajmuje się domem.
Kobieta utrzymuje się z emerytury w wysokości 1218 zł, po odliczeniu kosztów mieszkania oraz wydatków na leki, na życie zostanie jej jedynie 435 zł.
Co ważne, pani Halina to typ wojowniczki. Ciągle walczy i ma nadzieję, że wygra z chorobą. Jak tylko ma siły, to w okresie letnim zajmuje się ogródkiem i koszeniem traw, w okresie zimowym dzierga na drutach. Można śmiało stwierdzić, że to artystyczna dusza. Kiedyś dużo malowała, lepiła w glinie, ale brak możliwości dojazdu do większego miasta zaprzepaścił jej rozwijanie swoich talentów.
Pani Halina marzy o czajniku elektrycznym żywności i środkach czystości, bo na te rzeczy ją po prostu nie stać i często jej ich brakuje.
Pani Halina jeszcze czeka na swojego darczyńcę, ale wolontariusze Szlachetnej Paczki z rejonu Gorzów Śląski – Olesno wierzą, że wkrótce i ona go znajdzie.
– Ludzie mają piękne i szlachetne serca i my to wiemy, doświadczamy tego na co dzień – mówi Damian Krzymiński, lider Szlachetnej Paczki w rejonie Gorzów Śląski – Olesno. – Dla dwudziestu rodzin już udało znaleźć się nam darczyńców, zostały nam trzy. Wierzymy, że do 10-11 grudnia, czyli weekendu cudów będziemy mieli komplet i rozwieziemy paczki do naszych rodzin.
Trzeba wiedzieć, że nim powstała baza rodzin, która od połowy listopada jest otwarta na stronie www.szlachetnapaczka.pl, to działali wolontariusze. W rejonie Gorzów Śląski – Olesno są nimi: Mateusz Korzekwa, Emilia Rosół, Joachim Nimpsz, Renata Żurek, Wioletta Banasik, Paweł Kubik, Martyna Zalewska i wspomniany już lider Damian Krzymiński. To oni odwiedzali potrzebujące rodziny, rozmawiali z nimi, wypytywali o potrzeby i marzenia. Nierzadko jedno takie spotkanie trwało nawet kilka godzin. Później trzeba było to wszystko uporządkować, spisać i dopiero na samym końcu publikowane jest to w bazie rodzin.
Trzeba wiedzieć bowiem, że Szlachetna Paczka to pomoc dedykowana konkretnej rodzinie, która sama najlepiej wie, czego potrzebuje. I co ważne ta pomoc ma nie uzależniać, a pomagać odbić się od dna, uwierzyć w ludzi.
– Dzięki Szlachetnej Paczce poznaliśmy fantastycznych ludzi, może i są zagubieni życiowo, ale wierzymy, że te prezenty, które już wkrótce dostaną postawią ich na nogi, dadzą motywację do działania, takie jest przecież założenie tej akcji – podsumowują wolontariusze z rejonu Gorzów Śląski –
Olesno.
MK
Zdjęcie Paweł Kubik