– Kilka lat temu gościliśmy dobrodzieński Klub Morsów „Sopel” nad naszym zalewem w Młynach – mówi Tomasz Szymański, organizator cotygodniowych spotkań rudnickich morsów. – Z rewizytą wybieraliśmy się już od zeszłego roku, ale zawsze było „coś”, aż w końcu wyszło spontanicznie, udało się. Na dodatek – pogoda dopisała, była idealna na morsowanie.
Wszak i rudnickie Pingwiny, i dobrodzieńskie Sople uwielbiają zimowe kąpiele. Jak się okazuje i jedni, i drudzy w okresie zimowym spotykają się co tydzień, zawsze w niedzielę, a ich spotkania dzieli zaledwie godziny różnicy (Pingwin Rudniki – 14:00, Sopel Dobrodzień – 15:00).
– Oczywiście nasze spotkanie rozpoczęliśmy od wspólnej rozgrzewki, która jest obowiązkowa przed wejściem do lodowatej wody – mówi Tomasz Szymański.
Każdy mors zna swoje możliwości, w wodzie zazwyczaj przebywa od 5 do maksymalnie 15 minut.
– A początkujący wchodzą i wychodzą i to też jest okej, zimowa kąpiel to bardzo indywidualna sprawa, każdy sam najlepiej zna swój organizm i jego możliwości – mówi Tomasz Szymański.
Wspólna kąpiel zakończyła się pamiątkową fotografią i wspólnym ogniskiem.
– Atmosfera była rewelacyjna, zostaliśmy bardzo ciepło przyjęci, były pieczone kiełbaski, ciepły żurek, ciasto, gorące napoje – wylicza Tomasz Szymański. – Z pewnością będziemy chcieli powtórzyć to wspólne wejście do wody i już zaprosiliśmy morsów z Dobrodzienia nad nasz zalew w Młynach.
Mimo że kalendarzowa zima jeszcze nie nadeszła, to sezon na morsowanie już w pełni.
– My nasz oficjalnie rozpoczęliśmy 11 listopada, w dniu Narodowego Święta Niepodległości, kiedy to do wody wchodziliśmy z flagami Polski – mówi Tomasz Szymański. – Spotykamy się co tydzień w niedzielę, zawsze o godzinie czternastej. Zapraszamy wszystkich, którzy chcą spróbować morsowania. Jego zalet jest bardzo dużo, ja odkąd morsuję, nie choruję i to chyba najlepsza reklama tej rekreacji.
MK
Zdjęcie Pingwin Rudniki