Każdy wie, że Praszka to ulubiony sztab Jurka Owsiaka. Nieprzerwanie gra od 29 lat! Nie byłoby go, gdyby nie śp. Hieronim Wiesner, który wspólnie z Andrzejem Cieślakiem organizowali w 1995 roku pierwszy praszkowski finał. Mało tego – telewizyjny, bo transmitowany był na żywo przez telewizję kablową – TV Praszka.
– Ten finał odbywał się tu naprzeciwko dzisiejszego sztabu, w „Baraczku” – świetlicy Spółdzielni Mieszkaniowej – pokazuje Grażyna Walków z praszkowskiego sztabu WOŚP-u.
Od tego czasu wiele się zmieniło, ale nie serca praszkowian do WOŚP-u. Mimo upływu lat one wciąż są gorące…
– Następuje zmiana pokoleniowa, ci co grali niegdyś są już dziadkami, babciami – mówi Danuta Czemielewska-Cholak, obecna szefowa sztabu WOŚP w Praszce. – Zaszczepili jednak tę orkiestrową iskierkę w swoich dzieciach i wnukach i to oni teraz są wolontariuszami.
Jak zbliża się ta styczniowa niedziela, w trakcie której odbywa się finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, to i Praszka się zmienia. Nikt nie mówi o drożyźnie, szalejącej inflacji, nie ma narzekania. Jest jeden cel – zebrać jak najwięcej pieniędzy dla Orkiestry.
– Mieszkańcy Praszki są wspaniali, co roku z ich pomocą udaje nam się pobijać rekordy – mówi szefowa. – Nie zapominamy też o Radłowie, on gra z nami od wielu lat. Do światełka nieba jeszcze kilka godzin, a oni już nam przywieźli ponad dziesięć tysięcy złotych.
W tym roku w gminie Praszka kwestowało 160 wolontariuszy. Najstarszy miał 71 lat, najmłodsza Antosia Więdłocha w grudniu skończyła dwa latka. Sam sztab WOŚP-u to 15 osób, którzy przygotowania do finału rozpoczyna już pod koniec września.
– Już nawet nikt nie pyta, czy może wystąpić na scenie, każdy już wie, że wystąpi na niej, chyba nie ma szkoły, która tego dnia nie chciałaby się pokazać – mówi Grażyna Walków, która jest odpowiedzialna właśnie za program artystyczny tego dnia. – On jest układany godzinowo, ale zawsze są jakieś przesunięcia, często idziemy na żywioł. Tuż przed finałem przychodzi pan i mówi, że ma luksusowe samochody i chętnie będzie nimi woził. Oczywiście, że się zgadzamy, to kolejna atrakcja i takie przykłady można mnożyć.
– Są z nami zespoły tak jak Viva, który gra z nami od samego początku – kontynuuje Danuta Czemielewska-Cholak. – DJ Świru to nasz uczeń. I takich absolwentów, którzy grają z nami każdego roku jest naprawdę wielu. Każdy oferuje to, w czym jest najlepszy. A to własną muzykę, a to reportaż zdjęciowy, a to jeszcze coś innego… Nie można zapomnieć o sponsorach, bo bez nich nie byłoby tego, co jest. Nie wymienię ich z imienia i nazwiska, nie chcę pominąć żadnego, a każdy jest dla nas ważny, najważniejszy.
Co do programu my też nie podejmujemy się jego spisania. Występujących na praszkowskiej scenie i towarzyszących mu atrakcji w czasie WOŚP-u jest tak wiele, że nie trudno o pomyłkę, a i ta kolumna była za mała na wymienienie wszystkich zespołów, solistów, szkół, przedszkoli… Praszka bowiem co roku ma najbogatszy w powiecie oleskim program artystyczny. Od samego początku organizuje też zbiórki krwi. W niedzielnej udało się pobić rekord – zebrano aż 20 litrów życiodajnego płynu!
– W tym roku do Warszawy nie jedziemy, ale oczywiście w sercach mamy te piękne obrazki, kiedy Jurek Owsiak wołał na antenie, że jest już Praszka i podchodził do nas z mikrofonem, tego się nie zapomina – mówią członkowie sztabu.
Praszkowski finał, kolejny- 29. już przeszedł do historii… Jak zwykle było hucznie, było głośno, było pięknie. 82 tys. zł – tyle zebrała Praszka i Radłów w tym roku, ale to jeszcze nie oficjalna kwota, licytacje wciąż trwają…
MK
Zdjęcia WOŚP Praszka