– Dziękujemy pani Leokadii za sumienność, wzorową postawę w wykonywaniu obowiązków oraz zwykłą ludzką życzliwość – mówi Grzegorz Domański, wójt gminy Rudniki. – Fakt, że mieszkańcy wielokrotnie wybierali panią na swojego przedstawiciela jest najlepszym dowodem na zaufanie, jakim panią darzono. Po wielu latach budowania wspólnoty sołeckiej i samorządowej, nadszedł czas na zasłużony odpoczynek.
Pani Leokadia Malinowska sołtysem Łaz była nieprzerwanie od 1976 roku.
– Jakby za sołtysowanie dawali emeryturę, to za te 46 lat bym ją już dostała – śmieje się pani Leokadia, która pracowała w klubie w Łazach.
– Poprzedni sołtys się zrzekł swojej funkcji i mieszkańcy orzekli, że nie będą nikomu deptać po chałupie, że ja mam rządzić wsią, bo jak będą mieli sprawę to po prostu przyjdą do klubu, że w pracy wszystko pozałatwiam, tak naprawdę nie miałam nic do gadania, wybrali mnie i trzeba było się z tym pogodzić, tyle – mówi najdłużej urzędująca sołtyska w naszym powiecie, a może i województwie.
Pani Leokadia w klubie pracowała 22 lata. I co wybory na sołtysa nie było chętnego.
– Wszyscy Malinowską wskazywali, ubolewam, bo młodych w Łazach coraz mniej, pokończą szkoły i uciekają ze wsi do miasta – kontynuuje pani Leokadia, która ma tylko jedną radę do sołtysów.
– Z mieszkańcami trzeba grzecznie, a pomogą we wszystkim – mówi. – Mamy taki zielony klub, to piękny i duży plac, wszyscy nam go w gminie zazdroszczą. Od 2021 roku stoi tam domek, na który dostaliśmy pieniążki z Odnowy. Ludzie też zrzucili się na kostkę. Wiadomo, trzeba było chłopów do roboty, bo za nią płacić przecież nie będziemy. Chodziła więc Malinowska od domu do domu, żaden mi nie odmówił. Mamy we wsi takiego fachowca. Powiedziałam mu: „Rafał liczę na ciebie, tyś jest moja prawa ręka”. A jak, pewnie, że przyszedł, inni też. To zrobiłam im poczęstunek, co by mi chłopy pół dnia nie porobili i nie uciekli. Wiadomo, dostaną jeść, to i skończą. I tak też było, w jeden dzień domek stanął, a jeszcze z zewnątrz, przed wieczorem zdążyli go pomalować. Takich w Łazach mamy mieszkańców. Kobietki też na medal. Co dożynki, to przecież wieniec trzeba było pleść. Śniadania wielkanocne w GOK-u, wigilie przygotować, zawsze było komu gotować, komu iść.
Pani Leokadia wspomina, że przed laty sołtysowanie było trudniejsze niż dzisiaj.
– Teraz jest ten cały Internet, a kiedyś z każdym papierkiem trzeba było do gminy jechać, siadać na rower i heja, zimno czy nie – mówi. – Najgorsze to były te świadectwa na zwierzęta. Od rana już podjeżdżali ciągniki pod dom, jak wieźli świnie czy krowy do sprzedaży. Trzeba było siadać i pisać, teraz już tego nie ma.
Sołtysowanie to praca, często niełatwa, ale nie tylko…
– Jak się ma dobrych mieszkańców jak ja, to i imprezy we wsi są – kontynuuje pani Leokadia. – W zeszłym roku mieliśmy cztery i to jakie. Dzień Dziecka ze zjeżdżalniami, nawet bryczka była. Potem kolejna – integracyjna w lipcu. Pieczenie kartofla, a na koniec roku jeszcze jedna impreza, na której grabi się i sprząta liście w naszym zielonym klubie. Plac duży, drzew dużo, to i roboty nie mało, ale spotkać się można, pogadać, pośmiać, o to chodzi.
Pani Leokadia z zamiarem odejścia na zasłużoną sołecką „emeryturę” nosiła się już w poprzedniej kadencji.
– Przyszły wybory i znowu mnie ubłagali, ale powiedziałam, że to ostatni raz, zdrowie już nie te i niech więcej nie proszą – mówi sołtyska, która władzę we wsi oddała córce – Iwonie Bakalarczyk.
– Nie chciała, na siłę ją wzięli, ale powiedziałam, że pomogę jej jak trzeba będzie, niech ona teraz biega, ja to sobie wolę już posiedzieć, książkę poczytać, – kończy pani Leokadia, która serdeczne podziękowania za wieloletnią pracę na rzecz mieszkańców sołectwa Łazy odebrała we wtorek 7 lutego w czasie obrad Rady Gminy. Było gromkie „Sto lat” i owacje na stojąco.
– Zdrowia mi tylko proszę życzyć, a sołtysi napatrzcie się i też tyle urzędujcie co ja – mówiła pani Leokadia.
W gminie Rudniki wybory sołtysów dobiegły końca. Jakie zmiany nastąpiły, o tym napiszemy w kolejnym numerze „Gazety Oleskiej”. Wówczas też opublikujemy zdjęcie sołtysów tej kadencji, tj. 2023-2027.
MK