26-latek spełni swoje wielkie marzenie. Do Kataru poleci jako akredytowany dziennikarz Interii. Nie licząc pracowników TVP – stacji, która będzie transmitować mecze Mundialu, w Katarze pojawi się tylko 40 dziennikarzy z Polski oraz 10 fotoreporterów. To ogromne wyróżnienie dla młodego oleśnianina, który będzie relacjonował przede wszystkim poczynania naszej reprezentacji, która zmierzy się w grupie C z Argentyną, Meksykiem i Arabią Saudyjską.
– Celem i marzeniem reprezentacji Polski jest wyjście z grupy – mówi Wojciech Górski. – Uważam, że stać nas na to, choć nie jesteśmy faworytami w starciach z Argentyną oraz Meksykiem. Byłoby jednak spełnieniem niezwykłego marzenia, zobaczyć na własne oczy, jak Polska pierwszy raz od trzydziestu sześciu lat awansuje do fazy pucharowej Mistrzostw Świata. To byłoby coś historycznego, niezapomnianego.
A kogo upatruje jako faworyta turnieju?
– Jednym z głównych faworytów do triumfu jest nasz grupowy rywal – Argentyna – mówi. – Zwłaszcza, że to prawdopodobnie ostatnia szansa Leo Messiego na zdobycie mistrzostwa świata. Pozostałymi faworytami są tradycyjnie Brazylijczycy i europejskie reprezentacje z Niemcami i Belgią na czele. Każdy turniej ma także swojego czarnego konia – na ostatnim mundialu była to Chorwacja, która dotarła do finału. W podobnej roli widzę w tym roku reprezentację Danii.
Spełnienie marzeń
Wojtek nie ukrywa, że to dla niego wielkie wyróżnienie.
– To spełnienie wielkiego marzenia – udział w największej imprezie piłkarskiej, w dodatku w tak egzotycznym miejscu i z udziałem polskiej reprezentacji – mówi dziennikarz z Olesna. – Obecność w gronie garstki polskich dziennikarzy, odbieram jako wielkie wyróżnienie. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony i zachwycony. Nasza redakcja z powodzeniem starała się o przyznanie trzech miejsc dla dziennikarzy. Polecę do Kataru razem z doświadczonymi dziennikarzami Sebastianem Staszewskim i Michałem Białońskim. Podczas gdy dla mnie będzie to debiut na mundialu, oni doskonale wiedzą, jak wygląda praca na takim turnieju. Razem z nami leci także fotoreporter Piotr Jakóbiec.
Dziennikarz sportowy przyznaje, że proces składania wniosku akredytacyjnego nie należał do najłatwiejszych.
– O nominacji dowiedziałem się już w czerwcu, ale trzeba było działać szybko, bo sposób składania wniosków był mocno skomplikowany – mówi 26-latek. – Najpierw musieliśmy przejść pozytywną weryfikację w Polskim Związku Piłki Nożnej, który rozdysponował czterdzieści kluczy akredytacyjnych dla polskich dziennikarzy. Jednocześnie wymagane było założenie konta w portalu FIFA Media Hub, na którego weryfikację czekało się aż około miesiąca. W tym momencie trwała walka z czasem, bowiem termin składania wniosków upływał na początku sierpnia. Jednocześnie starałem się o wyrobienie nowego paszportu, niezbędnego do wylotu do Kataru, wydania Międzynarodowego Prawa Jazdy i przyjęcia wymaganych dawek szczepień przeciwko Covid-19. Na szczęście wszystkie weryfikacje przeszedłem pozytywnie i otrzymałem już oficjalne potwierdzenie przyznania akredytacji przez FIFA. To jednak nie koniec formalności – teraz jestem w trakcie wyrabiania karty Hayya, która upoważnia do wstępu na teren Kataru i swobodnego poruszania się po nim. Wymagane będzie pobranie także odpowiedniej aplikacji telefonicznej. Przy bukowaniu lotów do Kataru i noclegów mogłem liczyć na pomoc redakcji.
To będzie pracowity czas
Relacje z Kataru napisane przez Wojtka będziemy mogli śledzić na portalu Interia. Oleśnianin nie zapomni jednak także o mieszkańcach naszego powiatu i zdradzać nam będzie kulisy pobytu w Katarze oraz ciekawostki ze zgrupowania reprezentacji Polski, które będziemy w „Gazecie Oleskiej” zamieszczać.
– Do Kataru wylatujemy szesnastego listopada, cztery dni przed rozpoczęciem mistrzostw – mówi Wojciech Górski. – Moja przygoda na miejscu skończy się siódmego grudnia, tuż po zakończeniu 1/8 finału, kiedy wrócę do Polski i będę współpracował z naszym mundialowym studiem na miejscu. Z kolei moi redakcyjni koledzy zostają w Katarze aż do finału. Moimi zadaniami będą przede wszystkim bieżące relacje z obozu Polaków oraz spotkań innych reprezentacji. A także wyłapywanie tego, czego widz nie będzie mógł zobaczyć w przekazie telewizyjnym. To także przybliżenie czytelnikom atmosfery panującej w Katarze, przekazanie tworzących się tam historii. Akredytacja upoważnia nas do udziału w konferencjach prasowych i do wstępu na niemal wszystkie spotkania.
Wyjazd pełen kontrastów
O organizacji mistrzostw, czy budowie stadionów powiedziano już właściwie wszystko. I pewnie wraz ze startem imprezy niedostatki organizacyjne, a także mniejsze lub większe afery zejdą na drugi plan, a królować będzie piłka nożna. Nietypowo, bo po raz pierwszy Mundial odbędzie się w grudniu, w kraju pełnym kontrastów.
– Katar jest niewielkim państwem o powierzchni nieznacznie większej niż całe województwo opolskie – tłumaczy dziennikarz Interii. – To daje nam możliwość obecności na znacznie większej liczbie meczów, niż na dotychczasowych turniejach i sprawnego przemieszczania się między stadionami oraz bazą reprezentacji Polski. Będziemy korzystać ze specjalnych autobusów i wynajętego samochodu.
Czy ma obawy przed tym wyjazdem?
– Szczerze powiedziawszy euforia miesza się z niepewnością, co czeka mnie na miejscu – mówi Wojciech Górski. – Dużo słyszy się o restrykcjach panujących w Katarze – w sieci pojawiają się oficjalne zbiory zasad: odpowiedni ubiór, zakaz spożywania alkoholu, zwracanie uwagi na to, co się fotografuje i filmuje… Wiele mówi się także o kontrowersjach związanych z przyznaniem Katarowi organizacji mundialu, czy łamaniu praw człowieka podczas budowy stadionów. To wszystko budzi pewien niepokój, choć jestem przekonany, że kraj w czasie mistrzostw będzie chciał pokazać swoją otwartość na przyjeżdżających obcokrajowców. Do tego muszę przygotować się na zupełną zmianę klimatu i strefy czasowej. Średnia temperatura w Katarze w listopadzie to dwadzieścia siedem stopni Celsjusza. Kwestia szczepień przeciw koronawirusowi wygląda podobnie jak w naszym kraju. Pozostaje jeszcze kilka kwestii organizacyjnych, między innymi wymiany waluty, czy kupna tamtejszych kart telefonicznych.
Ambitny oleśnianin przyznaje, że to dla niego największe w życiu wyznanie.
– Bez wątpliwości – przyznaje. – To także spełnienie jednego z największych marzeń – nie tylko zawodowych, ale i prywatnych. Uczestniczenie w mundialu dla chłopaka, który – tak jak ja – piłką żyje od urodzenia, jest czymś niesamowitym i budzącym wielką euforię. Nie ma w futbolu większej, bardziej prestiżowej imprezy, niż mundial. W ciągu ostatnich trzydziesty pięciu lat Polska rozegrała na nim zaledwie dziewięć spotkań. Świadomość, że będę na własne oczy oglądały przynajmniej trzy kolejne, jest czymś absolutnie wyjątkowym.
MH
Zdjęcie archiwum prywatne