PGE Narodowy został otwarty 29 stycznia 2012 roku, zbudowano go z myślą o Mistrzostwach Europy 2012. Jego charakterystyczna elewacja stała się jednym z najbardziej rozpoznawalnych elementów stolicy, a sama arena znajduje się w czołówce najpopularniejszych miejsc w Polsce, które co roku przyciąga ponad 2 miliony gości.
Na PGE Narodowym odbywają się również najbardziej spektakularne wydarzenia muzyczne – tylko w ciągu minionej dekady zagrały takie gwiazdy jak Metallica, The Rolling Stones, Sting, Iron Maiden, Ed Sheeran, Pink, Beyonce czy Coldplay. W ramach obchodów 10-lecia na PGE zorganizowano koncert Wielkie Granie, w którym udział wzięło 1000 muzyków!
– Genialny pomysł, w tym gigantycznym wydarzeniu udział wzięło 500 wokalistów, 200 gitarzystów elektrycznych, 150 perkusistów, 80 basistów i w tym gronie my – mówi Korneliusz Wiatr, dyrektor Młodzieżowego Studium Muzyki Rozrywkowej w Oleśnie.
Do Warszawy pojechali: wokaliści – Oliwia Bielecka, Łukasz Brodacki, Julia Hober, Oliwia Kurdyna, Amelia Miozga, Weronika Podzielny, gitarzyści – Piotr Jaroń, Weronika Dej, Hanna Kowol, Michał Kunicki, Sebastian Ledwoń oraz perkusiści Szymon Kansy i Szymon Zaremba.
– Dla takich chwil warto żyć, każdy muzyk chciałby zagrać na Narodowym i to w tak dużym koncercie – mówią młodzi muzycy z Olesna. – Tego, co się czuję stojąc na tak ogromnej scenie, przy takich gwiazdach jak Jan Borysewicz, Janusz Pansewicz, Urszula czy Andrzej Krzywy nie da opisać się słowami. Z pewnością tego nie zapomnimy, długo, a może i do końca życia.
Zacznijmy jednak od początku… Jak to się stało, że do udziału w tak dużym wydarzeniu zaproszeni zostali tak młodzi muzycy z tak małego miasta jak Olesno? Okazuje się, że Młodzieżowe Studium Muzyki Rozrywkowej jest dobrze znane w świecie muzycznym i to nie kurtuazja.
– Perkusistów ogarniał Michał Dąbrówka, jeden z najlepszych perkusistów w Polsce, a prywatnie mąż Natalii Kukulskiej – mówi Korneliusz Wiatr. – Grał w rynku w Oleśnie w 2018 roku, a my przed nim, słuchał naszego koncertu.
Nad sekcją basistów czuwał Wojtek Pilichowski, który również bardzo dobrze zna oleskie studium.
– Można powiedzieć, że od czasu powstania studium, czyli od roku 2003 – mówi Korneliusz Wiatr. – Od czasu do czasu odwiedza nas, organizujemy warsztaty, które zawsze są wielkim wydarzeniem.
Gitarzystami zajmował się Jacek Królik, który w Oleśnie też był. Grał z Grzegorzem Turnauem. Zaś kierownikiem muzycznym Wojtek Olszak, który również kilkakrotnie występował w Oleśnie.
– W lipcu odebrałem telefon z zaproszeniem dla młodzieży do udziału w tym wydarzeniu, oczywiście wszyscy bardzo ucieszyliśmy się – mówi dyrektor studium.
Zaraz potem przyszły nuty z Warszawy i ciężka praca i to na dodatek w czasie wakacji.
– Dostaliśmy osiemnaście utworów do opanowania – mówi Korneliusz Wiatr. – Na początku każdy szlifował je we własnym zakresie, w domu. Pod koniec wakacji zaczęły odbywać się pierwsze próby zgrywające, najpierw sekcjami, potem składaliśmy to wszystko w całość.
Założeniem organizatorów było stworzenie największego rockowego bandu w Polsce.
– I taki też był repertuar – rockowy – mówi Korneliusz Wiatr. – W pierwszej połowie graliśmy polskie utwory, w drugiej amerykańskie AC/DC czy Metalliki.
Koncert zaplanowany został na 10 września.
– Do Warszawy wyjechaliśmy już w piątek (9 września – przyp. red.) o piątej rano, o dziewiątej próby zaczęli perkusiści, o dziesiątej gitarzyści – opowiada Korneliusz Wiatr. – To było świetnie zorganizowane wydarzenie. Każdy muzyk miał akredytację, identyfikator. Wiedział, gdzie jego miejsce na scenie. Wszystko było zaplanowane perfekcyjnie.
I mimo że na scenie stało 1000 muzyków i to w różnym wieku nie było bieganiny, szukania swojego miejsca.
Jako ciekawostkę podać można, że najmłodszy muzyk miał 7 lat, najstarszy bluesowy gitarzysta, który swego czasu grywał z Tadeuszem Nalepą i na ten koncert przyleciał specjalnie z Nowego Jorku – 70 lat.
Cały piątek odbywały się próby, próby… W sobotę od rana znów. Punktualnie o godz. 19:30 i tu znów brawa należą się organizatorom rozpoczęło się Wielkie Granie z udziałem 1000 muzyków. I zgodnie z planem, również punktualnie zakończyło się o 22:15.
– To był największy koncert, w jakim do tej pory braliśmy udział, niesamowite i niezapomniane przeżycie – podsumowują młodzi muzycy z Olesna.
MK
Zdjęcia archiwum prywatne