– Udział w programie „The Voice of Poland” był moim marzeniem – mówi pochodząca z Kościelisk, a obecnie mieszkająca we Wrocławiu Rafaela Maruska. – A, że w tym roku na precastingi wystarczyło wysłać filmik z nagraniami dwóch piosenek: polskiej i angielskiej, to pomyślałam: Raz kozie śmierć, teraz albo w ogóle. Taka szansa może się nie trafić, poza tym nie muszę jechać do Warszawy.
Odpowiedź była wręcz natychmiastowa. Mail zwrotny z zaproszeniem do udziału w przesłuchaniach w ciemno przyszedł dwa, góra trzy dni później. Rafaela dostała również długą listę piosenek. Spośród nich wybrała dwadzieścia kilka, które mogłaby zaśpiewać już w studiu telewizyjnym, przed trenerami i publicznością.
– Ostatecznie dostałam „Pocałuj noc” Varius Manx – mówi wokalistka. – Bardzo lubię ten zespół, często go słucham, ale nigdy wcześniej nie śpiewałam ich piosenek.
Już do Warszawy, na przesłuchania w ciemno Rafaela pojechała z rodzicami, siostrą, bratową, przyjaciółkami i Magdą Durecką, pod uchem której uczyła się wokalu.
– Wydawało mi się, że stresu nie będzie, ale rano dopadł mnie – opowiada Rafaela Maruska. – Na szczęście z każdą godziną malał i jak już wchodziłam na scenę, to czułam bardziej podekscytowanie. Myślałam tylko o tym, żeby jak najlepiej zaśpiewać. Tak, widziałam, jak obróciła się pani Justyna Steczkowska.
– Głos masz bardzo ładny – powiedziała po występie Rafaeli Justyna Steczkowska. – Wierzę, że jak coś zaśpiewasz teraz a capella, to udowodnisz coś wszystkim, którzy się nie odwrócili.
Rafaela zaśpiewała utwór Whitney Houston „I Have Nothing” i to właśnie wtedy powaliła na kolana resztę trenerów.
– Nie wiedziałbym, co z taką wokalistką robić – powiedział Marek Piekarczyk.
– Mogliśmy się odwrócić, przepraszam – stwierdził Baron, żałując swojej wcześniejszej decyzji.
Rafaela Maruska przyznaje, że o ile swoje występy pamięta doskonale, to z rozmów z trenerami niewiele, takież były emocje.
– Nie do końca jestem też zadowolona ze swojego występu – mówi. – Wiem, że piosenkę Whitney mogłam zaśpiewać lepiej. Oczywiście cieszę się bardzo, że dostałam się do programu, że pani Justyna obróciła się. Bardzo chciałam, żeby obrócił się chociaż jeden fotel i to się stało.
Rafaela Maruska jest absolwentką Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w Oleśnie (w klasie skrzypiec – nauczycielka Janina Czaja-Kozioł) i Młodzieżowego Studium Muzyki Rozrywkowej w Oleśnie (klasa saksofonu – Jan Maliński). Wokal kształciła w Kluczborku pod uchem Magdy Dureckiej. Gra też w Gminnej Orkiestrze Dętej w Radłowie i Orkiestrze Parafialnej w Kościeliskach.
– Śpiewam od ośmiu lat, w październiku rozpoczynam studia na Akademii Muzycznej we Wrocławiu, wokalistykę na Wydziale Jazzu i Muzyki Estradowej – mówi Rafaela, która jest również absolwentką Studium Musicalowego Capitol we Wrocławiu.
– Co tu dużo mówić, muzyka to moje życie, kształcę się w tym kierunku i wiążę z nią swoją przyszłość – mówi wokalistka, która przyznaje, że po emisji odcinka „The Voice of Poland” jej telefon rozdzwonił się.
– Odebrałam mnóstwo telefonów i smsów z gratulacjami, dostaję też wiadomości na Facebooku, to bardzo miłe, bo nie spodziewałam się, że będzie ich aż tyle – kończy Rafaela, za którą trzymamy kciuki.
MK
Zdjęcie archiwum prywatne